W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies. Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies.
X

Piece of cake

Jesteś w: Przepisy kulinarne / Gazetka / Chuchnąć czosnkiem

Menu


Wasze komentarze

Ciekawostki i specjały kulinarne wprost do Twojej skrzynki. Podaj adres e-mail:


Partner

Dodaj GazetkÄ™ do Google


Wieczorna gazetka kuchenna


Chuchnąć czosnkiem

Zazwyczaj każda dynia gotowana w octowym syropie jest dla mnie za miÄ™kka, wiÄ™c od jakiegoÅ› czasu robiÄ™ jÄ… wedÅ‚ug belgijskiego przepisu, w którym kostek w ogóle siÄ™ nie gotuje, tylko – zmacerowane uprzednio w soli – zalewa wrzÄ…cÄ… zaprawÄ…. Taka marynata mniej siÄ™ nadaje do miÄ™sa, a znacznie bardziej jako zakÄ…ska pod drinki.

 
Bez zbÄ™dnych wstÄ™pnych ceregieli - tak, jak zapowiadaÅ‚am, marynowaÅ‚am dyniÄ™. Zazwyczaj każda dynia gotowana w octowym syropie jest dla mnie za miÄ™kka, wiÄ™c od jakiegoÅ› czasu robiÄ™ jÄ… wedÅ‚ug belgijskiego przepisu, w którym kostek w ogóle siÄ™ nie gotuje, tylko – zmacerowane uprzednio w soli – zalewa wrzÄ…cÄ… zaprawÄ…. Taka marynata mniej siÄ™ nadaje do miÄ™sa, a znacznie bardziej jako zakÄ…ska pod drinki. Ale to chyba dobrze? A oto detale:
1 ½ kg dyni – obranej ze skóry, pestek i wÅ‚ókienek, pokrojonej w kostkÄ™ – przesypujemy w misce 75 g soli. Na dyni kÅ‚adziemy talerzyk i obciążamy, np. puszkami. Zostawiamy na 24 godziny w chÅ‚odzie. NastÄ™pnie wyrzucamy dyniÄ™ na durszlak i przepÅ‚ukujemy jÄ… zimnÄ… wodÄ…. OdsÄ…czamy. Kroimy kilka ostrych papryczek w plasterki, mieszamy z dyniÄ…. Upychamy w czystych wysterylizowanych sÅ‚oikach, po czym do peÅ‚na zalewamy zalewÄ…: zagotowujemy póÅ‚ litra biaÅ‚ego wytrawnego wina, dodajÄ…c póÅ‚ litra biaÅ‚ego winnego octu, 200 g trzcinowego cukru, 75 g posiekanego imbiru, 100 ml syropu imbirowego ze sÅ‚oika (tego z kulkami kandyzowanego imbiru), kilka listków bobkowych i ½ Å‚yżeczki ziarenek biaÅ‚ego pieprzu. WrzÄ…cy syrop nalewamy na dyniÄ™ (razem ze wszystkimi dodatkami, rozdzielajÄ…c listki bobkowe sprawiedliwie miÄ™dzy sÅ‚oiki), po czym sÅ‚oiki zakrÄ™camy i odstawiamy – niestety – na 2 miesiÄ…ce w chÅ‚odne miejsce. OczywiÅ›cie, jak z każdym niemal przepisem, da siÄ™ trochÄ™ pokombinować: nie wszÄ™dzie da siÄ™ bez problemu dostać syrop imbirowy, można wiÄ™c ten element pominąć lub zastÄ…pić miodem (to może być interesujÄ…ce); cukier też nie musi koniecznie być trzcinowy, pieprz może być czarny, a wrażliwi na kapsaicynÄ™ mogÄ… zrezygnować z ostrych papryczek. Tym razem do syropu dodaÅ‚am też Å‚yżeczkÄ™ ziarenek kminu rzymskiego (czyli mojej ukochanej przyprawy), a nastÄ™pnym razem – jeÅ›li dynia dopisze – marynatÄ™ zrobiÄ™ z cynamonem i pieprzem syczuaÅ„skim, zamiast imbiru i pieprzu biaÅ‚ego.
 
Z innych osiÄ…gnięć przetwórczego tygodnia – miÄ™so peklowane na sucho. Otóż zapeklowaÅ‚am – za pomocÄ… gotowej soli peklujÄ…cej – kawaÅ‚ wieprzowiny od szynki. Po prostu natarÅ‚am miÄ™so odpowiedniÄ… iloÅ›ciÄ… gotowej mieszanki (30 g na kilo miÄ™sa)i obÅ‚ożyÅ‚am czosnkiem. TrzymaÅ‚am je potem tydzieÅ„ w lodówce, przewracajÄ…c raz rano, a raz wieczorem. Przed pieczeniem opÅ‚ukaÅ‚am, wymoczyÅ‚am godzinkÄ™ w zimnej wodzie (uczciwość nakazuje przyznać, że moczyć miÄ™so należaÅ‚o dÅ‚użej) i osuszyÅ‚am, po czym obsmażyÅ‚am i upiekÅ‚am w piecu, dodajÄ…c nieduże, obrane kartofelki, a pod sam koniec ćwiartki jabÅ‚ek. Upieczone miÄ™so posmarowaÅ‚am jeszcze glazurÄ… ze zredukowanej mieszanki soku jabÅ‚kowego, octu z cydru i brÄ…zowego cukru i wstawiÅ‚am pod opiekacz, żeby siÄ™ skarmelizowaÅ‚o – ale to już ozdóbka.
MiÄ™so byÅ‚o naprawdÄ™ bardzo smaczne i inne, niż zazwyczaj – bardziej zwarte, kruche, piÄ™knie różowe i sÅ‚one tak jakby z natury, a nie w wyniku ingerencji zewnÄ™trznej (notabene ciut nazbyt sÅ‚one, to dlatego nastÄ™pnym razem bÄ™dÄ™ moczyć je dÅ‚użej). BÄ™dÄ™ to doskonalić, zwÅ‚aszcza, że możliwoÅ›ci drzemiÄ…ce w soleniu i peklowaniu miÄ™sa sÄ… naprawdÄ™ kuszÄ…ce. A może nawet wybudujÄ™ sobie wÄ™dzarniÄ™?
 
ZupeÅ‚nie nie na temat – cytat tygodnia (z „365 obiadów” Lucyny Ćwierczakiewiczowej):
Gramatka z piwa jest to kalteszal na ciepło.
A było to tylko 90 lat temu.
 
Do tego peklowanego glazurowanego miÄ™sa zrobiÅ‚am surówkÄ™ z tartych rzepek z kwaÅ›nÄ… Å›mietanÄ… i saÅ‚atkÄ™ z soczewicy: ugotowanÄ…, ale nie rozgotowanÄ…, posolonÄ… i – pardon – popieprzonÄ… soczewicÄ™ mieszam – póki jeszcze ciepÅ‚a - z oliwÄ… i dużą iloÅ›ciÄ… soku z cytryny oraz masÄ… siekanego czosnku. UdaÅ‚o mi siÄ™ tym kiedyÅ› – zupeÅ‚nie niechcÄ…cy – wykurować maÅ‚Ä… AniÄ™ z bardzo ciężkiego rozwolnienia. Już nic nie mogÅ‚am poradzić, nic siÄ™ jej w żoÅ‚Ä…dku nie chciaÅ‚o trzymać, wiÄ™c i tak miaÅ‚am nastÄ™pnego dnia z rana lecieć z niÄ… do lekarza. Na widok soczewicy na moim talerzu przejawiÅ‚a niejakie zainteresowanie, po czym wyżarÅ‚a mi poÅ‚owÄ™ i do lekarza już nie byÅ‚o po co chodzić – to znaczy nie zeszÅ‚a w trybie nagÅ‚ym, tylko rozwolnienie przeszÅ‚o jej, jak rÄ™kÄ… odjÄ…Å‚. NiewÄ…tpliwie chodziÅ‚o tu o sÅ‚ynne zbawcze dziaÅ‚anie czosnku. OczywiÅ›cie nie polecam tego jako lekarstwa, ale nie da siÄ™ ukryć, że zdrowe być musi.
Jakoś nie mogę tak od razu porzucić tej soczewicy, więc przypomniała mi się inna sałatka, z zeszłorocznych imienin Kubusia:
PóÅ‚torej szklanki suchej soczewicy (zielonej albo brÄ…zowej, czerwona siÄ™ nie nadaje) gotujemy w posolonej wodzie, ale jak zawsze al dente, bo rozgotowana na nic nam siÄ™ nie przyda. Do odsÄ…czonej, ale jeszcze gorÄ…cej wrzucamy sporÄ… garść jasnych rodzynek, jednÄ… czerwonÄ… cebulÄ™, drobno posiekanÄ…, trochÄ™ kaparów i usiekanej natki. Wlewamy sos: póÅ‚ szklanki oleju saÅ‚atkowego ukrÄ™camy z dobrym octem z czerwonego wina (ilość naprawdÄ™ wedÅ‚ug upodobaÅ„), Å‚yżkÄ… musztardy (z tych ostrzejszych) i Å‚yżkÄ… curry w proszku lub paÅ›cie. Można dodać trochÄ™ tÅ‚uczonej kolendry, turmeriku albo kminu rzymskiego, to zależy od jakoÅ›ci i aromatu curry. Wszystko dobrze mieszamy i odstawiamy na jakÄ…Å› godzinÄ™, albo przynajmniej do momentu, kiedy osiÄ…gnie temperaturÄ™ pokojowÄ…. GdzieÅ› w trakcie dosalamy, jeÅ›li trzeba. Podajemy na dużym talerzu na liÅ›ciach saÅ‚aty, co nie jest tylko zabiegiem estetycznym, ale bardzo dobrze wpÅ‚ywa na smak caÅ‚oÅ›ci.
 
Przez saÅ‚atki spÅ‚ynęły na mnie nostalgiczne wspomnienia, zwiÄ…zane z ciemnym okresem komuny. Nie tÄ™skniÄ™ za czerwonym, ale pamiÄ™tam, jak moja Mama na kolacjÄ™ podawaÅ‚a jakÄ…Å› saÅ‚atkÄ™ i buÅ‚kÄ™ czosnkowÄ…. I już, nic wiÄ™cej, bo nic wiÄ™cej nie byÅ‚o. Taka saÅ‚atka mogÅ‚a być wÅ‚aÅ›nie z soczewicy albo z ryżu z czymÅ›tam albo – najlepsza – z puszkowanej wÄ™gierskiej kukurydzy. Zgodnie z logikÄ… RWPG trudno byÅ‚o jÄ… dostać, a jak już byÅ‚a, to wydzielali po jednej puszce, skubani. Za to wszystko, co siÄ™ do niej wrzuciÅ‚o, zyskiwaÅ‚o w tym zestawieniu znacznie bardziej interesujÄ…cy smak. Dobry zestaw to kukurydza, Å›liwki marynowane i żóÅ‚ty ser pokrojony w kostkÄ™. Albo kukurydza, marynowana papryka, Å›wieży ogórek i trochÄ™ jakiejÅ› wÄ™dliny. A mój ulubiony to kukurydza, dużo kiszonych ogórków i caÅ‚y pÄ™czek rzodkiewek w plasterkach. OczywiÅ›cie w każdym przypadku doprawiamy solÄ…, pieprzem, oliwÄ… i sokiem z cytryny. W czasach już bardziej zbliżonych do kapitalizmu jadÅ‚am jeszcze niezÅ‚Ä… kukurydzÄ™ z żóÅ‚tym serem, startym na grubej tarce, ananasem z puszki i masÄ… czosnku, tym razem bez sosu winegret, za to z majonezem. Sam ser z kukurydzÄ…, majonezem i ananasem jest dość naiwny w smaku, ale duża ilość czosnku nadaje temu zupeÅ‚nie inny wymiar.
Do saÅ‚atki – gorÄ…ca buÅ‚ka czosnkowa:
BuÅ‚kÄ™ paryskÄ… kroimy na kromki, ale nie przecinajÄ…c spodu buÅ‚ki (po pokrojeniu ma siÄ™ wszystko razem trzymać). Ucieramy trochÄ™ żóÅ‚tego sera. MiÄ™kkie masÅ‚o ukrÄ™camy z dużą iloÅ›ciÄ… siekanego czosnku i startym serem, solimy wedle potrzeby. Smarujemy co drugÄ… kromkÄ™ (dziÄ™ki temu po upieczeniu Å‚atwo bÄ™dzie odkroić porcje, bo masÅ‚o z serem sklejÄ… po dwie kromki, a nie wszystko razem). BuÅ‚kÄ™ zawijamy w foliÄ™ aluminiowÄ… i wkÅ‚adamy do gorÄ…cego piekarnika (200 stopni) na jakiÅ› kwadrans – trzeba odwinąć kawaÅ‚ek folii i zobaczyć, czy buÅ‚ka już gorÄ…ca, a ser roztopiony. Można zresztÄ… trzymać w piecu dÅ‚użej, a bÄ™dzie chrupka i przyrumieniona. Zjadamy z saÅ‚atkÄ… w piÄ…tkowy wieczór, żeby nazajutrz chuchać czosnkiem tylko najbliższej rodzinie.
A swojÄ… drogÄ…, co ja z tym czosnkiem, naprawdÄ™...



Podziel siÄ™ linkiem: